Spodziewajmy się weta za wetem
W doktrynie prawa jest mowa o kohabitacji władz wywodzących się z odrębnych ugrupowań politycznych, w swoim czasie premier Leszek Miller mówił o „szorstkiej przyjaźni” łączącej go z teoretycznie bliskim ideowo prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Teraz szykuje się po prostu wojna.
Najwyraźniej hasła o ryzyku „domknięcia systemu” zadziałały, bo wyborcy zdecydowali, że lepiej, by głowa państwa wywodziła się z innej opcji politycznej niż obecny szef rządu i jego ekipa. Stawiam też dolary przeciwko orzechom, że złożona z tzw. neosędziów Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, do której kompetencji należy orzekanie o ważności wyborów, nie podważy wyniku (a wcześniej oddali ewentualne protesty wyborcze). I nie ma tu większego znaczenia, że status Izby Kontroli kwestionują europejskie trybunały....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)